czwartek, 10 stycznia 2013

Pusta Kiermana

Alleluja!

Cieszmy się i świętujmy! Dlaczego? A no dlatego, ze dziś obchodzimy co miesięczne dożynki! 
Pewnie zastanawiacie się, co ten przestrzał ma na myśli i co zamierza świętować... Otóż moje drogie małe szkarby! Dziś jest dzień MATKI BOSKIEJ PIENIĘŻNEJ!!! 



Od lat ludzie wyczekują tej chwili, tego kurewsko szczególnego dnia, by dostać w swoje łapki bonifikatę za ciężko przetyrany miesiąc! Jedni dostają ją przysłowiowego 10'ego inni na koniec miesiąca, jedni nie unieśli by swojej wypłaty w kilku walizkach inni zaś właściwie nie potrzebują portfela, bo spokojnie gotówka mieści się w kieszeni u spodni.
Nie mam problemu, że nie mogę znaleźć w moim porsche miejsca na schowanie kliku neseserów. Właściwie to nie mam porsche ani neseserów... Tak tak moi drodzy! Moja wypłata jest tak wielka, że spokojnie wchodzi do tej najmniejszej kieszeni jaka jest w jeansach. Wchodzi do kondomierki, mieszcząc się obok paczki gum, z których nigdy nie skorzystam... 
Po powrocie do domu siadam i robię opłaty. To uczelnia, to raty za coś i jeszcze za coś innego, telefon, internet etc.. I co? I mam auto, które stoi grzecznie w garażu, bo nie mam na paliwo xd! Po wszystkim siadam z piwkiem w dłoni i analizuje, czy przypadkiem coś nie było ważniejsze, w miarowych odstępach czasu wypuszczając dym z elektronicznego papierosa. BTW Nie palę analogów xd. 
W dzisiejszych czasach niby więcej zarabiamy, mamy więcej od naszych rodziców czy dziadków, jednak ukształtowanie standardów życia, wymagań co do zaspokajania pewnych potrzeb, pochlania takie zasoby gotówki, że w gruncie rzeczy zostajemy z niczym. Czy to wszystko jest nam aż tak bardzo potrzebne? Czy nie potrafimy ukształtować się, by zaspokajać tylko podstawowe potrzeby? A może nawet podstawowe potrzeby są już na tak wygórowanym poziomie, że zbliżają się pod kreskę z opisem luksus? 

Ja nie wiem. Może Wy na to pytanie potraficie odpowiedzieć. Tym czasem pusta kiermana... i ni ma hajsu nieee! O jaka pusta kiermana Ołłujeeee!