poniedziałek, 13 lutego 2012

Kąt w kawiarni

Spędzając czas w kawiarniach/pubach czy też miejscach spotkań z kulturą obserwuję otoczenie. Różne grupy społeczne przychodzą i głośno rozprawiają nad tym, co w danej chwili jest na topie.

Ostatnio na celowniku mam pewną kawiarnio/piwialnio/czytelnię. Niesamowite miejsce, w którym łączy się całkiem spora biblioteka będąca zarazem kawiarnią z możliwością kupna piwa. Wybierasz książkę, kupujesz ciastko/kawę/piwo i siadasz w wygodnym fotelu czy też na kanapie. Atmosfera niczym w domu. Ta knajpka to Falanster, zresztą z której właśnie piszę tego posta.

Siedzę wygodnie w kąciku z laptopem na kolanach i patrzę - obserwuję póki co puste stoliki czekające z upragnieniem na piątkowych gości. Mamy przecież dopiero godzinę 18:00. Ja, jak to już zwykle bywa, zasiadam ze startową herbatką i czekam na to co wydarzy się w najbliższych godzinach.

Jest 21:40 a ja spożyłem już wystarczającą ilość Ciechana Miodowego. Słucham. W koło dochodzi moim uszom gwar. To ktoś rozmawia o krewetkach, z drugiej strony ktoś opowiada o kutrach rybackich. Są to dwie - osobne grupy ludzi. Temat podobny. Czym to jest spowodowane? Czy w takich miejscach jak to, jaźń jest połączona w wielki kreatywny umysł?

Patrzę na hipsterów, skejtów, metalów czy całą resztę bezosobowego tłumu. Każdy o czymś rozmawia. Każdy przekazuje informacje, które w tym całym gwarze przypominają jazz band grający bez nut. Jeżeli wczujemy się w odpowiedni rytm odnajdziemy spójną całość. Kobieta za mną używa ładnych perfum które idealnie się komponują do smaku mojej herbaty. Człowiek naprzeciwko ma całkiem ciekawe okulary wpasowane w wystrój knajpy a kobieta, która właśnie wychodzi odgarnia swoje blond loki... one po prostu są ładne... Wszystko spokojnie płynie.


Kurwa jak można być tak pojebany, żeby spędzać godziny na obserwacji innych...


1 komentarz:

  1. fajnie się obserwuje to, co jest puste, przynajmniej można się dowartościować! tak tak, czysty egoizm, walić to

    OdpowiedzUsuń